CTEK MXS 5.0 dodanie multimetra

Witam,

Odkąd kupiłem ładowarkę CTEK MXS 5.0 brakowało mi jednego – informacji o prądzie i napięciu ładowania. Ładowarka sama  w sobie jest fenomenalna, uratowałem nią już 3 akumulatory, a do pełni szczęścia postanowiłem wreszcie dodać do niej miernik. Oprócz wspomnianych wcześniej wartości, chciałem mieć dane ile energii udało się wtłoczyć do akumulatora i jaki był czas od rozpoczęcia ładowania. Któregoś wieczora zasiadłem do aliexpress’a i zacząłem szukać spełniającego moje kryteria miernika. I udało się! Za 33złote był mój! Oto i on:

Po miesiącu oczekiwań, był u mnie – mogłem rozpocząć pracę.

 

Otwieranie CTEK MXS 5.0

Wcześniejsze wersje ładowarki były na cztery śruby, moja natomiast była sklejona, więc o prostym otwarciu nie było mowy. Plastik obudowy jest gruby i bardzo wysokiej jakości, więc nóż do tapet nie dał rady. Musiałem sięgnąć po większy kaliber: palnik Dremel Versatip z końcówką do cięcia:
 

Rozgrzałem go dość dobrze i zacząłem ciąć. Obudowa dość mocno ucierpiała, ale udało się ją otworzyć 😀 

Niestety, nie mam zdjęć obudowy ze środka, ale zamiast tego – to co tygryski lubią najbardziej, bebeszki: 

 

Przygotowanie miernika

Miernik przychodzi w małym pudełeczku wraz z instrukcją obsługi:

Niestety, posiada grubą dwustronną taśmę miedzy płytką a wyświetlaczem, więc przeróbkę rozpocząłem od wyjęcia elektroniki z obudowy i usunięcia taśmy:
 

By oszczędzić miejsca, wylutowałem oryginalne złącza, a przewody przylutowałem na stałe:

Miernik gotowy.

 

Przygotowanie obudowy

Następnie, wybrałem miejsca dla wyświetlacza. Wyciąłem okienko palnikiem, krawędzie zeszlifowałem frezem:

i tu moja rada. Wygląda to paskudnie i jak bym to robił teraz, palnikiem naciąłbym tylko mały otwór, resztę wybrałbym frezem…
a dwa, miejsce nie jest optymalne, gdyż ekran wypada nad największym elementem na płytce CTEK’a. Powoduje to, ze do pełnego, oryginalnego zamknięcia brakuje 1mm – polecam przesunąć wyświetlacz jeszcze dalej w prawo.

 

Montaż miernika

W pierwszej kolejności dopasowałem wyświetlacz:

oraz wyciąłem okienko w naklejce:

kolejna uwaga – naklejkę polecam ściągnąć w pierwszej kolejności (uprzednio delikatnie podgrzewając), ja tego nie zrobiłem w obawie, że nie uda mi się jej równo przykleić. Teraz żałuję, bo w czasie przecinania obudowy, wylatujące gorące gazy z palnika punktowo przygrzały naklejkę, powodując paskudne błyszczące plamy 🙁

Następnie chwilowo przyczepiłem płytkę taśmą, by mi nie uciekała podczas prowadzenia przewodów – finalnie usunąłem taśmę, bo sama płytka ładowarki wszystko mocno przyciskała, usztywniając wszystko.

Przewody połączyłem zgodnie ze schematem:

Poniżej połączenie z płytką:

Wszystko wstępnie poskładałem i zamknąłem obudowę – jeszcze nie klejąc, by zobaczyć czy wszystko działa:

 

Pomiary

Ku mojemu zdziwieniu – jest całkiem dokładnie!
Chodź wciąż nie mogę wyczuć jak Kitajce zaokrąglają. Najpierw myślałem, ze matematycznie, ale później zaobserwowałem, ze miernik pokazywał 12.1, a ładowarka już 13. W sumie to do tej pory nie wiem 😀

Prąd również mierzy bardzo dobrze, wpinając miernik w szereg z akumulatorem, wiedziałem że odczyty były podobne, różnica nie była większa niż 0.02A, więc rewelacja.

 

Słowo końcowe

Muszę powiedzieć, że przeróbka mnie bardzo cieszy. Długo kazałem sobie na nią czekać. Nie jestem zadowolony ze sposobu otwierania obudowy. Cięcie znacznie ją poharatało i ponowne zasklepienie jej by nie było większego śladu, niestety jest niemożliwe :(. Pewnie zdecydowałbym się na zamontowanie miernika na kablu, ale nie ukrywam, ze bardzo interesowało mnie co jest w środku ładowarki 😀
Na chwilę obecną zakleiłem 2/3 obudowy, by monitorować czy wszystko jest w porządku. Jeśli naładuję kilka akumulatorów i wszystko nadal będzie działać, dokleję resztę, wszystko ładnie zeszlifuję i polakieruję na nowo. Wtedy dopiero będę zadowolony z wyglądu.

Poniżej zamieszczam film z działania:

 

pozdrawiam,
themarvin